wtorek, 15 marca 2016

O Autorze

Nie jestem wybitnym sensorykiem, nie mam też znacznego doświadczenia w warzeniu piwa, natomiast od wielu lat doceniam inicjatywy solidne, kreatywne, przepełnione duchem rzemiosła - tego przywiązującego uwagę do najmniejszych szczegółów, perfekcyjnego i kreatywnego. 
Nie znoszę tak często obecnej w naszym kraju bylejakości i bizneswieśmenstwa, dlatego też zacząłem przygodę z warzeniem piwa i szukaniem świetnych piw craftowych. Jest to droga wyboista, pełna dziur i fuszerki, nie tania, zupełnie jak nasza A4 do Krakowa, natomiast ludzie spotykani na festiwalach, rozmowy z barmanami w multitapach i cyzelowanie receptur piwnych sprawia mi nieskrywaną radość z piwnej pielgrzymki. Oprócz warzenia piwa, próbuję swoich sił w innych rzemiosłach - inżynierii dźwieku i jiujitsu. Wymagające to i trudne, ale po co robić coś łatwego?